Przejdź do głównej zawartości

Obserwatorzy

Filmowi wybrańcy, czyli co oglądam i polecam cz.2


CHATA



Film z gatunku dramatu i fantasy w reżyserii Stuarta Hazeldine. Jest to produkcja USA z 2017 roku, a jej oryginalny tytuł to - The Shack. 

Mack (Sam Worthington) jest szczęśliwym mężem i ojcem trojga wspaniałych dzieci. Pewnego dnia jego rodzinę dotyka tragedia. Najmłodsza córka - Missy (Amelie Eve) zostaje porwana. Wszelkie dowody wskazują na morderstwo, choć ciała nie udaje się odnaleźć. Ojciec popada w coraz głębszą rozpacz, która powoli oddziela go od świata i rodziny. Kilka lat po tragedii otrzymuje tajemniczy list z zaproszeniem do leśnej chaty, w której rozegrał się dramat jego córeczki. List wydaje się pochodzić od samego Boga. Pełen wątpliwości i obaw bohater decyduje się na spotkanie z nieznanym, które okaże się być niezwykłym doświadczeniem pozwalającym zrozumieć sens rodzinnej tragedii i zupełnie inaczej spojrzeć na życie i świat.   


Film ten otrzymuje ode mnie ocenę 10/10, jest arcydziełem! Bez wątpienie zrobił on na mnie ogromne wrażenie. Nie mogłam oderwać oczu od ekranu, na którym rozgrywały się niesamowite sceny - od tych przyjemnych, pięknych, przez niezwykle wzruszające, wyciskające łzy z oczu, przerażające, po wprost oderwane od rzeczywistości jednak nadal prawdziwe i ponadczasowe. Cudowne, malownicze widoki przykuwające uwagę, dające wytchnienie od wiecznego zabiegania i pokazujące to czego często nie widzimy, a to, co jest najcenniejsze i najpiękniejsze w życiu. Dla mnie - osoby wierzącej, był niczym zimny prysznic rozbudzający mnie ze snu i wzywający do życia w zgodzie z własnym sumieniem.


ZANIM SIĘ ROZSTANIEMY



Film z gatunku dramatu, komedii, romansu w reżyserii Chrisa Evansa. Wyprodukowany został w USA w 2014 roku, a jego oryginalny tytuł brzmi: Before We Go. 


Kiedy Brooke (Alice Eve) ucieka sprzed nosa ostatni pociąg z Nowego Jorku do Bostonu, kobieta jest zrozpaczona. W dodatku pada ofiarą kieszonkowców, którzy korzystając z dworcowego tłoku, kradną jej portfel. Z pomocą, skazanej na długą, samotną noc w ogromnym mieście kobiecie przychodzi niespodziewanie Nick (Chris Evans) - muzyk zarabiający na życie grą na trąbce. Czas, który spędzą razem, czekając na poranny pociąg, całkowicie odmieni ich życie. 


Oceniam to dzieło na 9/10, rewelacja! To połączenie dobrego dramatu ze wzruszającym romansidłem okraszonym odrobinką idealnie wyważonej komedii. Zaskakująca, nie banalna historia dwojga szukających "własnego ja" ludzi, którzy poznają się w najmniej oczekiwanym momencie i okazują się dla siebie upragnionym wsparciem. W moim odczuciu to ambitne kino, wychodzące z całą pewnością poza ramy typowej komedii romantycznej, dające okazje do zatrzymania się w tym bezrefleksyjnym świecie i zostawiający widza z głową pełną przemyśleń oraz wysnutych na ich podstawie wniosków, które bez problemu można wnieść do własnego życia. 

ADWOKAT DIABŁA



Film z gatunku thrillera w reżyserii Taylora Hackforda. Jest to produkcja Niemiec i USA z 1997 roku. 


Adwokat Kevin Lomax (Keanu Reeves) zręcznie pnie się po szczeblach zawodowej kariery. Dotychczas nie zaznał on gorzkiego smaku porażki - na sali sądowej odnosi same sukcesy, choć nie zawsze podąża uczciwą drogą. Pomimo swoich aspiracji nadal pracuje w niewielkim rodzinnym mieście Gainesville na Florydzie, jednak gdy tylko pojawia się propozycja przeprowadzki do dużego miasta, przyjmuje ją bez wahania, zabierając ze sobą swoją piękną żonę Mary Ann (Charlize Theron), pomimo przestróg pobożnej matki, która uważa, że syn wkracza w świat grzechu i okrucieństwa. Umiejętności młodego prawnika docenia i angażuje go w pracę w siebie szef jednej z najpotężniejszych firm prawniczych w Nowym Jorku - John Milton (Al Pacino). Lomax jest oszołomiony nowym otoczeniem oraz jest pod wrażeniem samego szefa - obdarzonego niezwykłą charyzmą, inteligencją, poczuciem humoru, jednak zarazem, jak się wkrótce Kevin przekona, okrucieństwem i złem. Mężczyzna omamia bohatera wysoką pensją, luksusowym apartamentem, a ten w zamian jest gotów zrobić wszystko, by nie wypaść z gry.


Oceniam to dzieło na 8/10, jest naprawdę bardzo dobre! Z całą pewnością jest to ponadczasowy klasyk po którego obejrzeniu nie łatwo przejść do codzienności. Jest to doskonały obraz współczesnego człowieka - zagubionego w pogoni za sławą, karierą, pieniędzmi, zaślepionego próżnością, porzucającego wszelkie wartości życiowe - przyjaźń, miłość, wsparcie, oddanie. "Adwokat diabła" to również obraz naszego świata będącego pod wpływem zła. To z pewnością przekaz dla dzisiejszego człowieka, pokazujący prawdę o nas samych i świecie, w którym żyjemy oraz stanowiący swoistego rodzaju ostrzeżenie przed tym, by nie zatracić się we własnej próżności i  nie stracić sprzed oczu tego, co naprawdę cenne.

Komentarze

  1. Nie widziałąm, niestety żadnego z filmów, jednak opisy mnie zaciekawiły i mam w planie je nadrobić. Tym bardziej w "Zanim się rozstaniemy" gra Chris Evan! Przecież to aktor z Avengersów :O. Jak mówię, na pewno nadrobię zaległości ;) Jeżeli mog,ę to polecę Ci najnowszy film: A star is born, zakochałam się w nim. Nie należy on niby do "klasyki" jednak jest czymś na co warto zwrócić bo gra aktorska i muzyka wymiatają!
    Zapraszam do siebie, może u mnie znajdziesz również coś dla siebie :)
    Wiktoria z Książki według Wiktorii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie nadrób zaległości, a i ja obiecuję wziąć sobie Twoje polecenia do serca! ;) z chęcią Cię odwiedzę i poszukam u Ciebie inspiracji! :D

      Usuń
  2. Muszę obejrzeć, szczególnie pierwszą pozycję! Chociaż dzisiaj zdecyduję się chyba na coś z oscarowych nominacji ;).
    https://modoemi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty

Pudełko z najlepszymi życzeniami, czyli pomysł na 18nastkowy prezent

Osiemnaste urodziny to z pewnością niebagatelna uroczystość. W naszej kulturze utożsamiana jest z wejściem w dorosłe życie, ze zdobyciem większej ilości możliwości. Z tego też względu warto należycie uczcić ten dzień, ten moment "przejścia przez próg" i godnie towarzyszyć w tym czasie solenizantowi, tak aby pozostał on na długo w jego pamięci. Z pewnością pomóc w tym może wybór odpowiedniego podarunku. Jako, że rok 2019 upływa mi pod znakiem 18nastek, postanowiłam podzielić się z Tobą jednym z ciekawszych i dosyć kreatywnym pomysłem na prezent wykonany samodzielnie, specjalnie z myślą o obdarowywanym. Mianowicie - "pudełkiem z najlepszymi życzeniami" zawierającym 18 dowolnych upominków dopasowanych do naszych skojarzeń z daną osobą, jego zainteresowań, marzeń czy oczekiwań .  Osobiście niedawno obdarowałam kolegę takim upominkiem i mam nadzieję, że przypadł mu on do gustu. Za pomocą tego pudełka życzyłam mu: 1. Jego zdrowia! (bez użycia ch...

Świadomość - dar czy przekleństwo?

"Nie ma odwagi i nie ma lęku. Jest tylko świadomość i nieświadomość. Świadomość to lęk, nieświadomość to odwaga." ~ Alberto Moravia Miewam w swoim życiu chwile, w których wolałabym o czymś nie wiedzieć, żyć w słodkiej nieświadomości , nie musieć zdawać sobie sprawy z ogromu zła panoszącego się na świecie. Jednak pomimo bólu świadomości, który zdarza mi się odczuwać, jestem w stanie cieszyć się nią, być z niej dumna. Tak więc jak to jest z tą naszą świadomością? Jest dla nas darem czy przekleństwem? W wyniku procesów dojrzewania zaczynamy zagłębiać się w interesujące nas tematy i dzięki temu zdobywamy świadomość , dzięki której z pozoru łatwiej jest poruszać się nam w danym obszarze. Wyrobienie sobie świadomości w danej kwestii wymaga ogromu pracy, wysiłku, zaangażowania. To, czy będziemy umieli "wziąć na klatę" i przyjąć to jak swoje zależy w głównej mierze od nas samych, od tego na ile mamy otwarty umysł i potrafimy porzucić błędne (częs...

Izotretynoina - antidotum na zdrową cerę

Odkąd pamiętam męczyłam się z nawracającymi problemami skórnymi. Zwłaszcza na twarzy pojawiały się liczne pryszcze, wągry, bolący i nie ładnie wyglądający - TRĄDZIK ! To moja zmora okresu dojrzewania, powód obniżenia się pewności siebie i postrzegania swojej osoby jako mniej atrakcyjnej. Nieudolne próby zamaskowania go pod toną makijażu czy pozbycia się go na dobre, przyprawiały mnie o zawrót głowy. Do czasu, gdy dermatolog poleciła mi zastosowanie KURACJI IZOTRETYNOINĄ . To był strzał w dziesiątkę! Już po pierwszej wizycie u specjalisty od skóry dowiedziałam się, że nie warto zatruwać się antybiotykami, których działanie jest znikome i co najgorsze - chwilowe. W moim przypadku terapia lekami zawierającymi pochodną witaminy A, wydawała się być najodpowiedniejszą opcją. Jako, iż ten farmaceutyk silnie oddziałuje na cały organizm, przed zażyciem go po raz pierwszy uważnie i sumiennie przestudiowałam całą zgromadzoną na ulotce (była to najdłuższa ulotka jaką w życiu widziałam) i w I...