Przejdź do głównej zawartości

Obserwatorzy

Seriale warte polecenia - według mojej subiektywnej oceny! - Ania, nie Anna



Ania, nie Anna


Serial z gatunku dramatu, powstał na podstawie powieści "Ania z Zielonego Wzgórza" - Lucy Maud Montgomery. Wyprodukowany został w Kanadzie w 2017 roku


Niezamężne rodzeństwo Cuthbertów, Marilla (Geraldine James) i Matthew (R.H. Thomson), zamieszkujące Zielone Wzgórze, pragnie adoptować chłopca z sierocińca, aby pomagał im w prowadzeniu gospodarstwa. Kiedy omyłkowo zostaje przysłana do nich rudowłosa Anne Shirley (Amybeth McNulty), zamierzają ją odesłać, jednak przejęci historią dziewczynki, postanawiają jednak ją przygarnąć.



W moim odczuciu serial ten jest rewelacyjny, dlatego otrzymuje ode mnie ocenę 9/10! Historia Ani z Zielonego Wzgórza zawsze mnie wzruszała, wyciskała łzy współczucia i choć słyszy się o niej wszędzie - w powieściach, w filmach, ona nadal ma w sobie "to coś" i  nie uważam, żeby jej przedstawienie na nowo w serialu było czymś złym, wręcz odwrotnie.
Kreacje bohaterów są dla mnie idealne - każda postać, każda charakteryzacja jest jak najbardziej trafiona, autentyczna, naturalna, prezentująca się w punkt i przemawia do mnie z całą stanowczością. Fabuła - wszystkim doskonale znana, choć przedstawiona w nowy, niebanalny sposób oraz cała "otoczka"  sprawiają, że serial ten ogląda się z żywym zainteresowaniem, przejęciem, głową pełną refleksji i oczami, nie rzadko, przepełnionymi łzami.


  








Komentarze

  1. Nie widziałem tego seriale heh
    Wolę coś w stylu Narcos, Riverdale :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle osób polecało ten serial, a ja nie mogę się przemóc, bo...nie lubię Anie z Zielonego Wzgórza..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty

Ani grecka i nie rzymska! Nasza, słowiańska - mitologia Słowian

Ponad tysiąc lat temu niedoszły król Polski - Mieszko I, a z nim teoretycznie cała Polska, przyjęła chrzest. Niektórzy twierdzą, że właśnie w tym momencie nasz kraj został wprowadzony w świat religijności. Jednak to nie prawda! Religia była tu już dużo wcześniej, tylko po prostu inna. Nie wiele informacji, na temat wierzeń naszych przedchrześcijańskich przodków, uchowało się, co nie oznacza jednak, że nie warto zagłębić się w to, co się z tych czasów zachowało. Tak samo dobrze, a może i nawet lepiej, niż wciskanej nam w szkołach, oklepanej już, mitologii Greków czy Rzymian. Dlatego właśnie zainteresowałam się tym tematem i zapoznałam się z naszą, słowiańską mitologią , a raczej z tym, co z niej pozostało. W związku z powyższym pragnę podzielić się z Tobą książką, którą ostatnio wręcz pochłonęłam, mianowicie - "Mitologią słowiańską" - Jakuba Bobrowskiego i Mateusza Wrony . "Mitologia słowiańska" ~ Jakub Bobrowski, Mateusz Wrona "Zakrawa

Dlaczego przeszłam na wegetarianizm? - moje powody

Od ponad 2 lat nie jem mięsa. Była to niesamowicie spontaniczna i w pełni świadoma decyzja, która wywołała nie małe poruszenie wśród mojej rodziny i najbliższego otoczenia. Do dziś zdarza mi się usłyszeć, podczas spotkań rodzinnych czy ze znajomymi, pytania o powód i sens tej decyzji. Niekiedy są one kierowane do mnie w formie przytyków czy wytknięcia mi nieodpowiedzialności i głupoty, najczęściej jednak wynikają z coraz większego zainteresowania społeczeństwa tym tematem i chęci poszerzenia horyzontów.  W tym poście chciałabym nieco przybliżyć Ci ten temat - opowiedzieć czym dla mnie jest wegetarianizm, dlaczego zdecydowałam się na taki krok, co mnie do tego zmotywowało i przedstawić Ci kilka powodów, dla których warto to zrobić. Na początek jednak kilka słów w ramach sprostowania: Nie mam zamiaru wykłócać się tu z nikim po czyjej stronie leży prawda - zwolenników diety tradycyjnej czy roślinnej. Każdy ma prawo do tego, by obierać swój własny punkt widzenia. Dalek